Wyposażenie » Pojazdy artylerii p-lot

Samochód zwiadowczy Polski Fiat 508/518
Samochód zwiadowczy Polski Fiat 508/518

Dynamicznie rozwijająca się od przełomu 1936/37 roku polska artyleria przeciwlotnicza, wymagała szeregu nowych rozwiązań jeśli chodzi o pojazdy mechaniczne, dostosowane do wykonywania wyspecjalizowanych zadań. Podstawowym wyposażeniem tworzonych baterii stały się produkowane na licencji szwedzkie armaty Bofors wz. 36  kalibru 40 mm oraz cięższe, polskie armaty wz. 36 i wz. 37 kalibru 75 mm zaprojektowane i wytwarzane w Zakładach Starachowickich. W sukurs przeciwlotnikom przyszli artylerzyści z 1. Pułku Artylerii Motorowej ze Stryja, którzy już od pewnego czasu oczekiwali dostawy wozów przystosowanych do przewozu niezbędnego dla artylerii sprzętu optycznego. Punktem wyjścia do całości rozważań była standardowa półciężarówka PF 508.
 

 

Genezę konstrukcji auta zwiadowczego, jakie co warte podkreślenia, miało powstać  dla potrzeb całej artylerii motorowej artylerii, odnajdujemy z obszernym sprawozdaniu z prac BBTechBrPanc. sporządzonym prawdopodobnie w wyniku działania Korpusu Kontrolerów. Autor raportu, w osobie kierownika biura ppłk Patryka O`Brien de Lacy stwierdzał: „Sprzęt optyczno – mierniczy dla artylerji miał być wożony na samochodzie terenowym zwiadowczym, którego opracowanie zostało nakazane rozkazem D-twa Br. Panc. L.1788/Tjn.34.Mat. z dnia 18.XI.1934 r. Wskutek niedostarczenia przez Dep. Art. zestawów tego sprzętu mogło B.B.T.Br.Panc. ukończyć projekt wozu dopiero w czerwcu 1935 r. o czem meldowałem pismem z dn. 11.III.1935. Samochód został zamówiony dn. 21.VI.35 w P.Z.Inż., które spóźniły się z jego wykonaniem tak, że dopiero 14.V.r.b. (tj. 1936 – przyp. aut.) fabryka zgłosiła samochód do odbioru.(…)” Tutaj pojawia się nieścisłość ponieważ w notatce „Samochód zwiadowczy dla art. mot. na podwoziu typ 302” podaje się, że rozpoczęcie prac konstrukcyjnych nad pierwszym modelem miało miejsce dopiero 8 września 1936, a gotowy prototyp przekazano do odbioru oddano 10 listopada. Podobnie sytuacja potoczyć się miała z przyczepką sprzętową, której modelowy egzemplarz odebrano 20 października. Ppłk O`Brien de Lacy zaznaczał jednak, że: „Po odbiorze i komisyjnych próbach został samochód na rozkaz D-cy Broni Pancernych L.dz.1889/Tjn.St. z dnia 2.VII.36 r. przekazany do dalszych prób do 1 p.a.n. w Górze Kalwarii.” Pierwsze próby miały odbyć się jeszcze w tym samym roku, a oddział rajdowy między 12-14 listopada pokonał odcinek 350 km trasy próbnej. W tym przedsięwzięciu brać miały udział dwa pojazdy – samochód typu 508 ze specjalnym nadwoziem i samochód terenowy typ 302T z przyczepką dla sprzętu optyczno-mierniczego. Wyjaśnia to rozbieżności w datach i wykazuje, że mniej więcej równolegle pracowano nad dwoma projektami samochodów o takim samym przeznaczeniu. W czasie prób ustalono, że przyczepka nie jest rozwiązaniem odpowiednim, natomiast samochód typu 302 ze specjalnym nadwoziem, choć wyraźnie przeciążony 5 osobową załogą i źle rozplanowany, był w stanie wykonać postawione przed nim zdanie. Jednym z podjętych wiosną 1936 roku działań, mających przystosować konstrukcję Fiata dla potrzeb, m.in. artylerii przeciwlotniczej było ustalenie oficjalnego spisu wyposażenia optyczno-mierniczego dla artylerii zmotoryzowanej. Punktem wyjścia był analogiczny zestaw funkcjonujący od lat w ramach konnej artylerii lekkiej i ciężkiej. Prace nas spisem ukończono 7 marca 1936 roku. Przyjęto, że całość objętego listą sprzętu miała być umieszczona w tylnej, transportowej części wozu, w przegródkach obitych filcem. Dodatkowo na powstającym pierwszym prototypie wersji zwiadowczej zamontowano stałe gniazda sprzętowe oraz dodano poduszki troczone do dna nadwozia w celu zabezpieczenia przewożonego i bardzo czułego na wstrząsy materiału. Co ważne, konstrukcja ta bazowała w całości na podwoziu standardowego PF 508 we wersji półciężarowej (pick-up), a jedyną zmianą było wprowadzenie masywniejszego tylnego mostu z PF 518. Koncepcja ta, nie utrzymała się jednak zbyt długo, ponieważ już w marcu 1936 roku trwała pomiędzy PZInż., a BBTechBrPanc. intensywna wymiana korespondencji dotycząca przebudowy czterech samochodów PF 508-III dostarczonych przez KZBrPanc. celem przebudowy na „ciągniki 302”. Osiągnięty kompromis pozwolił na wydanie 23 maja 1936 roku zamówienia 42/36 obejmującego pojazdy o numerach rejestracyjnych: 10472 (docelowo ciągnik łączności), 10472 (docelowo ciągnik zwiadowczy), 10474 (docelowo ciągnik armaty 37 mm) oraz 10475 (ciągnik zapasowy, później przebudowy na ciągnik armaty wz. 36 kalibru 37 mm). Koszt przeróbki każdego z aut ustalono na 12 016 zł, przy czym prace polegać miały na wykonaniu tylko tymczasowego nadwozia oraz zmianie kół i ogumienia. Pierwszy z pojazdów miał być gotowy 30 czerwca, a pozostałe trzy na 1 sierpnia 1936 roku.

 

Nieco później, bo 29 lipca 1936 roku w piśmie zastępcy Dowódcy Broni Pancernych płk Władysława Spałka zawarto informację, że w BBTechBrPanc. istniały dopiero dwa prototypy ciągników typu 508/518 przeznaczonych do holowania przyczepek: ze sprzętem optyczno-mierniczym oraz ze sprzętem telefonicznym. Jednakże w tym czasie prototypy właściwych przyczepek jeszcze nie istniały, wobec czego płk. Spałek sugerował wykonanie prób ciągników z prowizorycznymi doczepkami o odpowiednim obciążeniu. Równocześnie BBTechBrPanc. otrzymało polecenie przeprowadzenia kolejnych prób ze zwiadowczymi wersjami samochodów 508/518 oraz zdecydowanie większym kołowo-gąsienicowym wz. 34. W obu przypadkach obsadę i etatowe wyposażenie miały dostarczyć organy DepArt. I DepŁączn. MSWojsk, a próby zaplanowano na 10 sierpnia 1936 roku. O zamieszaniu i braku jednoznacznych decyzji w sprawie auta zwiadowczego niech świadczy dalszy fragment przywołanego wyżej meldunku Kierownika BBTechBrPanc: „W międzyczasie dowiedziałem się w drodze nieurzędowej, jakoby na jednej z konferencji w D-twie Br.Panc. zapadła uchwała, że sprzęt optyczno-mierniczy nie będzie wożony na samochodzie terenowym wz. 34 jako zbyt drogim do tego celu, lecz ma być wożony na przyczepkach, ciągnionych przez samochody 508 typu wojskowego. Jednocześnie podobno przyczepki mają służyć do przewożenia sprzętu łącznościowego – i to rozwiązanie ma być zunifikowane w miarę możności dla całej artylerji zarówno naziemnej, jak i przeciwlotniczej. Potwierdzenie tej koncepcji otrzymałem w kwietniu r.b. w postaci ustnego rozkazy Z-cy D-cy Broni Panc. ppłk dypl. Inż. KOPAŃSKIEGO, który polecił niezwłoczne przystąpienie do prac na temi przyczepkami i ciągnikami do nich, tak aby modelowy sprzęt był gotowy na 1.VIII.r.b. Cały materiał co do wyposażenia miał dać do tego celu Dep.Uzbrojenia. Jak wynika z znajdującej się w posiadaniu B.B.T.Br.Panc. korespondencji niezbędny materiał co do sprzętu został dostarczony do B.B.T.Br.Panc. dopiero na konferencji z dnia 10.VIII.1936 i spraw ta jest obecnie w toku wykonania i częściowo w próbach.”

 

 

Wspomniana konferencja odbyła się w wyznaczonym na sierpień terminie, a w jej trakcie ustalono, m.in., że waga całego zestawu sprzętu optyczno-mierniczego dyonu/baterii nie przekroczy 150 kg (omawiano odrębne zestawy: dla artylerii przeciwlotniczej oraz lekkiej, ciężkiej i najcięższej). Najważniejszymi elementami wyposażenia były: stolik mierniczy 70 x 70, lorneta obserwacyjna Goertz oraz kątomierz-busola i łata miernicza. Ograniczeniem okazał się jednak maksymalny ciężar przyczepki wynoszący 400 kg oraz fakt, że sam ciągnik oznaczany już jako 508/518 musiał transportować 4 zwiadowców i kierowcę, co wyczerpywało całkowicie jego możliwości trakcyjne. Jeszcze w czasie konferencji przedstawiciele BBTechBrPanc. stwierdzili jednoznacznie, że przy zakładanym obciążeniu ciągniki Polskiego Fiata nie będą mogły poruszać się w terenie o nieodpowiedniej sieci drogowej, gdyż nie są do tego przystosowane. Równocześnie, wobec trudności w ustaleniu czy ciągnik z planowaną przyczepą oraz załogą spełni pokładane w nim nadzieje polecono ppłk. Patrykowi O`Brien de Lacy przygotowanie odpowiednich prób z całym wymienionym wcześniej taborem, kompletnymi obsługami oraz personelem kontrolnym.

 

Właściwe badanie prototypów ciągników zwiadu, telefonicznych, armaty ppanc. kalibru 37 mm oraz zwiadowczej wersji samochodu gąsienicowego wz. 34 miało miejsce 26-31 sierpnia 1936 roku i podsumowane zostało w protokole datowanym 1 października tegoż roku. Każdy pojazd obciążono balastem odpowiadającym jego ładowności, wozy posiadały kierowców oraz pełną obsługę przewidzianą etatem. Rolę ciągnika prowizorycznej przyczepki zwiadowczej pełnił fiat o numerach 10473 z 4 osobami załogi. Trasa rajdu o długości 763 km wiodła z Warszawy przez Grodno-Białystok- Zambrów-Warszawę z podziałem na marsz 600 km szosą oraz około 160 km drogami bocznymi. Próby okazały się wymagające zarówno dla ludzi jak i sprzętu, wielokrotnie testowano bowiem:

  • możliwości dowozu ludzi i sprzętu na wybrane w terenie punkty obserwacyjne,

  • porównanie pracy w terenie ciągnika zwiadowczego wz. 34 oraz 508/518 z przyczepką,

  • poruszania się pojazdów na przełaj po polach oraz w celowo wybieranym w trudnym terenie jak błota, koleiny etc.

W podsumowaniu komisja stwierdziła: „Ciągniki mogą poruszać się z przyczepkami i bez, nie tylko po drogach, lecz przy sprzyjających warunkach (odpowiedni grunt, pogoda, pora roku) nawet i na przełaj przez pola; a w wypadkach ugrzęźnięcia pomoc obsługi, względnie samowyciągacze na tylnych kołach zapewniają ciągnikom przebywanie ciężkich odcinków. Sprawa ewentualnego nadmiernego zużywania się ciągników jako takich, silników i innych mechanizmów może być stwierdzona dopiero po dłuższej pracy; dotychczas ciągniki przebyły około 2500 km nie wykazując poważniejszych defektów. Porównanie w pracy zwiadu ciągnika 508/518 z przyczepką i samochodem terenowym wz. 34 dowiodło podczas prób, że chociaż zdolności terenowe  sam. wz. 34 są bezwzględnie większe niż ciągnika 508/518, jednakowoż ciągnik 508/518 jako bez porównania lżejszy i szybszy może wykonać postawione mu zadania, zdążając do celu łatwiejszą droga okrężną. Sam.wz.34. jest w wielu wypadkach znacznie powolniejszy, a użyteczna jego nośność (do 1800 kg) nie będzie nigdy dla celów zwiady wykorzystana. Pozatem cena samochodu wz. 34 jest ok. 3-krotnie większa od ceny ciągnika 508/518 z przyczepką. Reasumując powyższe Komisja stawia następujące wnioski: […] ciągniki 508/518 z przyczepkami nadają się jako wozy zwiadowcze i łączności dla artylerii zmotoryzowanej. Dla potwierdzenia jednak tej opinii Komisja uważa, za wskazane ażęby podczas tegorocznych ćwiczeń jesiennych przydatność tych ciągników została wypróbowana przez jednostki jakie je w przyszłości użytkować będą, to jest prze 1 pan. i 1 paplotn. Komisja jest zdania, że dopiero po uzyskaniu wyników prób  z tegorocznych jesiennych ćwiczeń może zapaść decyzja ostateczna co do wprowadzenia ciągników 508/518 z przyczepkami jako typowych środków motorowych dla zwiadu i patroli łączności. […] Rozpatrzyć i wypróbować niezależnie od rozwiązania ciągnika z przyczepką dla celów zwiadu możliwość umieszczenia całego sprzętu optyczno-mierniczego wraz z obsługą na ciągniku z kołami 5,50x15 (obciążenie 600 kg).

 

 

Na podstawie zlecenia 84/36 z 9 września 1936  PZInż. otrzymał zadanie przebudowy kolejnego PF 508 III do standardu samochodu zwiadowczego, a nakazany termin wykonania prac był krótki – do 21 września. Najprawdopodobniej jednak pojazd nie wziął udziału w próbach przewidzianych na kolejny miesiąc. Inne dokumenty mówią, że dopiero 20 października przystąpiono do opracowywania nowej wersji nadwozia zwiadowczego, które ukończono do 15 grudnia. Ocena zmodyfikowanej odmian była dodatnia, a zastosowane rozwiązania uzyskały pozytywne oceny z racji większej ergonomii i zmniejszeniu ciężaru całego samochodu (lżejsza konstrukcja nadwozia). Sprawa samochodów niewątpliwie nabierała tempa, już 24 października 1936 roku, BBTechBrPanc. w piśmie L.dz.969/S przedstawiło wyniki prób ciągnika 508/518 z przyczepką jakie odbyły się kolejno w 1. pan oraz 1. paplotn. W 1 pan. pojazd o numerach rejestracyjnych 10475 (błąd numeru ? prawdopodobnie chodziło o wóz 10473) pokonał trasę o długości 432 km i uzyskał następujące oceny:

  • w czasie ćwiczeń ciągnik poruszał się bardzo szybko zarówno w terenie i jak na drogach bocznych,

  • wskazane zastosowanie opon z większym bieżnikiem, ponieważ w śliskim terenie ciągnik tracił swoje właściwości trakcyjne,

  • podwyższyć budkę kierowcy ponieważ w czasie jazdy terenowej uderza on głową w sufit,

  • wydłużyć nadwozie o 50 co pozwoli na przewożenie wyposażenia i załogi na aucie bez przyczepki,

  • skrócić o 20-30 zaczepę przyczepki,

  • podstawowym warunkiem sprawnego poruszania się auta w terenie jest dobre wyszkolenie kierowcy, a nie właściwości samego pojazdu,

  • pojazd 508/518 lepiej radził sobie w trenie leśnym i na wąskich drogach lepiej niż wóz wz. 34. Ze względu na gabaryt łatwiej daje się też ukryć przed lotnictwem oraz rozwija wyższe prędkości – do 30 km/h zamiast 16 km/h dla wz. 34,

Druga część trasy próbnej realizowanej przez 1. paplotn. miała długość 988 km, zastępujący dowódcę pułku mjr. Jórasz swoje wnioski przedstawił następująco:

„- ciągnik tak po drogach bocznych jak i w terenie poruszał się nie napotykając żadnych trudności,

- pomimo pokonania blisko 270 km w terenie nie zaszła konieczność wykorzystania samowyciagaczy,

- dzięki łatwości poruszania się po drogach bocznych i w terenie z etatowym obciążeniem ciągnik 508/518 w zupełności odpowiada warunkom stawianym wozom zwiadowczym.„

 

W dniach 13-14 listopada 1936 roku przeprowadzono kolejne próby mające na celu „Ustalenie typu samochodu lub ciągnika z przyczepą do przewożenia sprzętu optyczno-mierniczego” W ramach 400 km trasy rajdu wiodącej z Warszawy przez Górę Kalwarię-Mszczonów-Nowe Miasto-Radom-Warszawę, badano dwa pojazdy: samochód zwiadowczy typ 727 – 508/518 (numer rejestracyjny 10509) oraz ciągnik 302T/508/518 (numer rejestracyjny 10474) holujący przyczepkę ze sprzętem optyczno-mierniczym, który na innych próbach holował armatę przeciwpancerną kalibru 37 mm.

 

 

Półciężarowy „zwiadowczy” samochód oznaczony jako 727-508/518 przebył trasę dobrze, jednak był przeciążony w stosunku do przewidzianej nośności (600kg) o 135 kg, wobec czego jeszcze przed samym wymarszem wzmocniono resory tylne o dodatkowe, 11 już pióro (w tym 7 piór głównych). Obciążenie osi było nierównomierne z wyraźnym przeciążeniem tyłu pojazdu (blisko 100 kg), co dało się wyraźnie odczuć w czasie jazdy, kiedy nadwozie stale dobijało do zderzaków/odbojników gumowych. Wobec powyższego komisja odnotowała nietrzymanie się przez Polskiego Fiata drogi i dużą chwiejność nadwozia, dalsze wzmacnianie resorów określono jako ryzykowne i mogące powodować pęknięcia ramy. Również rozlokowanie sprzętu optyczno-mierniczego w przegrodach oceniono źle – nadmiernie rozbudowane pomieszczenie transportowe powodujące odbijanie dolnej części nadwozia o grunt przez nieodpowiedni kąt natarcia. Ponadto sztywne umocowanie kół zapasowych w tylnej części osłony silnika skutkowało ich niewykorzystaniem w trakcie pokonywania przeszkód terenowych i grzęźnięcie wozu.

 

We wnioskach skonstatowano, że typowe podwozie PF 508 z samym tylko mostem tylnym od 518 nie spełnia stawianego przed nim zadania. Należy zatem wprowadzić następujące zmiany:

  • sprzęt rozmieścić jak w przyczepce, przez co uzyska się niższe i krótsze nadwozie, a środek ciężkości obniży się,

  • ciężkie poduszki sprężynowe siedzeń i oparć z obszyciem skórzanym wymienić na mniejsze i lżejsze wykonane z gumy porowatej,

Wprowadzenie ww. zmian miało zaowocować zmniejszeniem masy samochodu o dalsze 80 kg i tym samym zbliżeniem się do normy wyznaczonej przez PZInż. Wśród archiwaliów wymienia się datę 20 stycznia 1937 roku jako końcową dla dokonania ostatecznych poprawek i ulepszeń oraz zatwierdzenia całego auta zwiadowczego jako modelowego dla produkcji seryjnej. Nie można zapominać, że proces budowy i udoskonalania, małych specjalistycznych aut również oznaczał wydatki. Opłatą za skorygowane nadwozie samochodu zwiadowczego o numerze rejestracyjnym 10509 PZInż. obciążyły BBTechBrPanc. dopiero rok później, w grudniu 1937 roku.  W korespondencji wymienia się kwotę 16 934,75 zł jako zapłatę za nadwozie i wszystkie modyfikacje dla Fiata 10509 oraz dodatkowe obciążenie w kwocie 2 666 zł dotyczyło najprawdopodobniej wozu 10474. Dodajmy, że auto 10509 zostało w trakcie ćwiczeń letnich rozbite przez inż. Fabrykowskiego z PZInż. W trakcie jak się wydaje dość poważnego wypadku uszkodzeniu uległy przednie błotniki, w kilku miejscach ramy odnotowano pęknięcia, a w tylnym moście wgniecenia. Nie mniej oba samochody opuściły Oddział Doświadczalny PZInż 19 listopada 1936 roku, a na naprawiony wozie umieszczono już poprawione nadwozie pojazdu zwiadowczego (protokół wykonania prac z 30 października 1936).

 

W przypadku ciągnika 302T/508/518 nadmienić należy, że do prób przekazano pojazd z prowizorycznym nadwoziem nieprzystosowanym do przewożenia przewidzianej załogi i wyposażenia osobistego. Zalecono więc wykonanie siedzeń podobniej jak w przypadku powyżej. W protokole podkreślono, że każdym rodzaju terenu ciągnik bardzo dobrze holował dwuosiową przyczepkę na kołach pneumatycznych oraz na skutek odmiennego zamontowania kół zapasowych sprawnie pokonywał przeszkody terenowe (wszystkie koła w ciągniku z ogumieniem Stomil 5,50x15, przyczepka 4,5x16). Co ciekawe komisja samo rozwiązanie przyczepkowe uznała za bardziej celowe, ponieważ po zajęciu stanowiska do przeprowadzenia pomiarów, przyczepa zostawać mogła na stanowisku, a ciągnik mógł zostać wykorzystany jako szybki środek łączności lub z racji dużej sylwetki oddalić się celem ukrycia. Testowana przyczepka była jedną z dwóch wykonanych na podstawie zlecenia 62/36 z lipca 1936 roku, którego koszt PZInż wycenił na 6 398,40 zł. Pierwszy badany egzemplarz przekazano wojsku wraz z kompletnym wyposażeniem optyczno-mierniczym w październiku 1936 roku, jednak rejestracja wojskowa pod numerem 854 nastąpiła dopiero kwietniu następnego roku. Pierwotne zamówienie zostało przez wojsko rozszerzone jeszcze w sierpniu 1936 roku o kolejne dwa egzemplarze.

 

 

Po ukończeniu prób wszyscy biorący w nich dział przedstawiciele DepArt. MSWojsk, PZInż, BBTechBrPanc, 1. pan oraz 1. paplotn. ustalili, że najkorzystniejszym rozwiązaniem będzie jednak … samochód zwiadowczy bez przyczepki. Warunkiem progowym było przystosowanie podwozia ciągnika 302T do nadwozia, jakie pierwotnie zamontowano na samochodzie zwiadowczym PF 508 ze skróconym mostem od PF 518. Kontynuację prac warunkowano oczywiście wprowadzeniem określonych modyfikacji. Dopiero tego typu pojazd miał stanowić optymalne rozwiązanie zarówno dla artylerii motorowej m.in. ciężkiej jak i przeciwlotniczej. Wobec nieznacznej różnicy w sprzęcie optyczno-mierniczym dla art. najcięższej i przeciwlotniczej ustalono, że dla ww. aut przyjęty zostanie zestaw największy, co pozwoli na unifikację ciągnika dla obu typów broni. Samo nadwozie miało zostać poddane następującym przeróbkom:

  • uwzględnienie miejsca na 5 tornistrów załogi na dachu budki kierowcy wraz z pokrowcem brezentowym.

  • tylną ścianę budki kierowcy polecono zaopatrzyć w siedzisko i oparcie dla 3 żołnierzy oraz rozszerzyć nadwozie do zarysu błotników,

  • usunięcie tylnych błotników i zastąpienie ich fartuchami,

  • sprzęt optyczno-mierniczy umocować w tylnej części nadwozia jak w przyczepce,

  • zamykaną na klucz, dwuskrzydłową pokrywę ww. pomieszczenia zaprojektować tak aby mogła służyć jako stół do prac kreślarskich,

  • tylna platforma ma być pokryta budą brezentową wspartą na pałąkach składanych. Po zdjęciu rolowana nad kabiną kierowcy.

Co istotne, w protokole stwierdzono, że w przypadku, gdyby przedmiotowych modyfikacji i zmian nie udało się wprowadzić, na wyposażenie zostanie przyjęty pojazd w wariancie ciągnika z przyczepką. Dla dalszych prac 1. paplotn. miał dostarczyć do BBTechBrPanc. jeden kompletny tornister/plecak, koc oraz inne elementy wyposażenia żołnierskiego, w celu określenia wymiarów przy rozlokowaniu na samochodzie. Po odbyciu przez fiaty rajdu skierowano je ponownie do PZInż. celem dokonania przeróbek nadwozia – wzmocnienie resorów tylnych, zarównanie błotników do poziomu nadwozia, dodatnie uchwytów do kbk oraz 2 zapasowych resorów tylnych.

 

W terenie koszar 1 pan 17 grudnia 1936 roku komisja powtórnie przystąpiła do badań prototypowych wozów zwiadowczych dla artylerii zmotoryzowanej na sprzęt optyczno-mierniczy. Nadal mowa o pojazdach noszących numery rejestracyjne 10474 oraz 10509. Ogólna ocena wozu funkcjonującego już na znanym ze swoich charakterystyk podwoziu „302” wystawiona przez komisję była dobra. Postulowano jednak dokonanie pewnych poprawek, do których należały m.in.

 

  • obniżenie górnej krawędzi tylnego nadwozia, tj. właściwej skrzyni ładunkowej auta o 50 mm wobec nadmiaru miejsca przeznaczonego na sprzęt,

  • wprowadzić 3 mm filcowe przekładki oraz nowe gniazda mocujące m.in. trójnogi do przyrządów optyczny, tak by nie kolidowały z pozostałym wyposażeniem,

  • zmienić system przypinania budy brezentowej z zatrzasków metalowych na paski brezentowe,

  • tylny pałąk budy obniżyć o 200 mm oraz zastosować przypinane do tylnej ściany wymienne okno celofanowe,

  • przy dolnej części nadwozia z lewej strony dodać futerały na łatę mierniczą długości 600 mm,

  • wykonać obramowanie rurkowe wysokości 100 mm nad budą kierowcy w miejscu, gdzie transportowane są plecaki obsługi,

  • osłony boczne budy kierowcy powinny być dwudzielne. Dolna zapinana na łańcuszek i zwijana ku tyłowi, górna powinna być wyposażona w okno celofanowe i podpinana pod sufit budki,

  • istniejąca luka w nadwoziu powinna być zastąpiona stopniem,

  • w dolnej, tylnej części nadwozia należy dodać tzw. świński ogon celem prowadzenia liny przy użyciu wyciągarki,

W meldunku BBTechBrPanc z 7 stycznia 1937 roku wymienia się już trzy ciągniki typu 508/518 o numerach rejestracyjnych 10473, 10474 i 10475 z prowizorycznym nadwoziem jako zbędne dla Biura oraz sugeruje się wykonanie na ich podstawie trzech modelowych ciągników zwiadowczych lub telefonicznych. Równocześnie komisja stwierdziła ostatecznie, że drugi z przedstawionych przez BBTechBrPanc modeli oznaczony „302-T” z przyczepką pod sprzęt optyczno-mierniczą nie odpowiada wymaganiom jako wóz dla artylerii zmotoryzowanej, w tym przeciwlotnczej.

 

Po wprowadzeniu ww. zmian wzorcowy model PF 508/518 w wersji na patroli rozpoznawczych (optyczno-mierniczych) artylerii zmotoryzowanej  tj. lekkiej, ciężkiej, najcięższej i przeciwlotniczej zatwierdzono pismem Dowództwa Broni Pancernych L.dz.77/Tj.studia.37 z dnia 22 marca 1937 roku.

 

W piśmie L.dz.544/Tj.37-S z 16 kwietnia 1937 roku ppłk. de Lacy przedstawił Dowódcy Broni Pancernych opis techniczny i fotografie „Samochodu zwiadowczego P.Fiat 508/518 na podwoziu ciągnikowym […] powyższy samochód służy jako wóz zwiadowczy dla wszystkich rodzajów artylerii zmotoryzowanej”. Meldunek zawiera również informację, że w 1. pan nadal znajduje się samochód terenowy wz.34 o numerach rejestracyjnych 10297 i nadwoziu zwiadowczym, który wobec wyboru innego wzoru pojazdu okazuje się zbędnym. Historię tego ciekawego prototypu omówimy w odrębnym artykule.

 

Choć jeszcze w październiku 1936 zakładano, że produkcja samochodów 508/518 nie napotka żadnych przeszkód, to pierwsze, tzw. typowe PF 508/518 w wersji zwiadowczej pojawiły się w jednostkach artylerii motorowej w drugiej połowie 1837 roku. Ze szczątkowych danych wiemy, że np. 25 wrześniu 1937 roku do 1. pam trafiło 5 samochodów w omawianej wersji. Natomiast w jednym z zachowanych referatów znajduje się wskazanie, że do grudnia 1937 roku armia miała otrzymać około 50 egzemplarzy (wozy te traktować należy jako pierwsze zamówienie seryjne). Inne dane zawarte są w przechowywanym w CAW zestawieniu z 22 marca 1938 roku stanowią jednak, że do momentu sporządzania dokumentu nie wykazano żadnego zwiadowczego PF 508/518 w jednostkach. Dodatkowa adnotacja mówi o 47 egzemplarzy mających dotrzeć do jednostek do 30 marca (trzy brakujące wozy to najprawdopodobniej ww. trzy prototypy, które dostosowano do zatwierdzonego przez wojsko wzorca). To nie koniec historii powstania samochodu zwiadowczego dla artylerii motorowej WP. Jeszcze w kwietniu 1938 roku w Warsztatach Doświadczalnych Ursusa porównywano pojazd modelowy wykonany przez PZInż, z seryjnym fabrykacji zakładów Braci Ordowskich. Po dokładnym obejrzeniu obu wozów stwierdzono, że auta seryjne: nie posiadają 9 poduszek brezentowych do wyłożenia sprzętu optyczno–mierniczego, brak pokrowców do łaty mierniczej i tyczki z tarczami, brak uchwytów do mocowania stolika mierniczego, brak tabliczek z planem rozmieszczenia sprzętu jw., zbyt mała przegroda na celownicę z lunetką. Komisja wysunęła wniosek jak najszybszego uzupełniania samochodów zwiadowczych przekazanych już do oddziałów o brakujące części.

 

Cena jednego zwiadowczego PF 508/518 była stabilna - w kalkulacjach z końca 1936 roku wskazywano kwotę ok. 8000 zł za pojazd i dodatkowo ok. 1300 zł za silnik. W 1938 roku wynosiła 9256 zł, rok później było to 9350 zł. Dla samochodu zwiadowczego Polski Fiat 508/518 ustalono w ramach zbioru „Zestawy materiału pancernego i samochodowego. Część II” zestaw części o oznaczeniu I-65t cz. I-III.

 

Jedną z niewielu relacji dotyczących zwiadowczych PF 508/518 jest fragment meldunku dowódcy IV dyonu 1 paplotn. z przemarszu szkolnego zrealizowanego na osi Warszawa-Brześć-Warszawa w dniach 29-30 lipca 1938. W skład dywizjonowej kolumny armat 75 mm St wz.36  (19 ciągników C4P, 11 armat, 8 przyczep amunicyjnych) weszła znaczna ilość omawianych w niniejszym tomie aut. Zwiadowcza wersja nie była wcale najliczniejszą, gdyż w kolumnie znalazło się tylko pięć takich maszyn. Ponadto obserwujący przemarsz mieszkańcy okolic mogli naliczyć cztery wozy ciężarowe (furgony 0,5t) i tą samą liczbę radiowych N2/S oraz aż dwadzieścia ciągników telefonicznych wraz z przyczepami. Po zakończeniu rajdu stwierdzono:

 

„… W samoch. 508/518/302 – konstrukcja urządzeń uruchomiających blokadę tylnego mostu jest wadliwa, gdyż nie daje żadnej gwarancji, że nie zostanie włączona przez mniej uważnego kierowcę podczas jazdy. Tak samo podczas jazdy terenowej lada krzak grozi zerwaniem linki podtrzymującej włącznik blokady, co może pociągnąć za sobą zniszczenie dyferencjału. W sprawie wszystkich uszkodzeń wynikłych z winy fabryki, mogących wpłynąć ujemnie na późniejszą pracę sprzętu samochodowego w polu zostaną sporządzone szczegółowe protokoły… (…) Dawał się również odczuć brak części zamiennych przy drobnych uszkodzeniach sprzętu, w wyniku czego niejednokrotnie wozy były unieruchomione przez dłuższy okres czasu. Dotyczyło się to szczególnie wozów specjalnych jak samochód zwiad. 508/518/302.” Ponadto w wozach silnikowych typu PF 508/518 ze składu IV Doyonu 1 paplot. odnotowano w kilku wozach: zerwanie napędu licznika prędkości czy częste przecieki instalacji paliwowej lub chłodnic wraz przewodami. Dość dobrze zachowała się natomiast dokumentacja na temat udziału baterii armat przeciwlotniczych kalibru 40 mm w trakcie manewrów wołyńskich i operacji zaolziańskiej. W skład przydzielonej do zmotoryzowanej 10 BK jednostki weszła czterodziałowa bateria ze składu 1 paplot. dowodzona przez por. Władysława Gila. Notabene był to autor bardzo ciekawych i nierzadko gorzkich dla konstruktorów pojazdów meldunków na temat jakości sprzętu motorowego w pododdziałach artylerii przeciwlotniczej. Podległa mu bateria otrzymała 6 lipca rozkaz aby po zakończeniu ćwiczeń letnich, jednak nie później niż 3 sierpnia 1938 roku stawiła się ona w m. Barycz, gdzie znajdował się już pierwszy polski OM czyli Oddział Motorowy (datę przybycia przesunięto ostatecznie na 5 sierpnia). W składzie baterii por. Gila, jak również w składzie przybyłej później Wielkopolską BK z Wielkopolski baterii 40 mm Boforsów znajdowały się oczywiście samo dochody PF 508/518. Ustalenie jednak ile dokładnie pojazdów przydzielono do baterii jest trudne, ponieważ wśród dokumentów wyodrębnić można aż trzy projekty etatów. Skala rozbieżności waha się od 5 do 11 wozów i oczywiście jest ściśle związana z rozmiarami samej baterii – dwa lub cztery działa.

 

Niezawodnym źródłem wiedzy na temat polskich pojazdów wojskowych jest tabela wykonanych i wypróbowanych modeli wprowadzonych już do produkcji. Gdy mowa o samochodzie zwiadowczym P.Fiat 508/518 stwierdza się tam co następuje: „Podwozie typ P.Z.Inż. 302/t.j. 508/518. Silnik – P.Z.Inż. Fiat 108 o mocy 22 KM. Szybkość – 65 km/godz. Przewozi – 5 żołnierzy wraz z kier, oraz cały sprzęt optyczno-mierniczy do art. (…) Próby modelu ukończono w 1937 r. Obecnie w wykonaniu I seria w fabryce B-ci Ordowskich (nadwozia).” Niestety niezawodny zazwyczaj dokument w tym przypadku nie zawiera informacji co do dalszych zamierzeń względem zwiadowczego PF 508/518.  Wiemy jednak, że przeciążona i pracująca na granicach swoich możliwości konstrukcja na podwoziu 302 zostałaby zastąpiona nowszym modelem terenowym PZInż. 303 z napędem na cztery koła.

 

Wprowadzenie na etatowe wyposażenie omawianego auta było rozwiązaniem pyrrusowym, o czym zdawano sobie sprawę już pod koniec 1936 roku w jednym z protokołów na temat motoryzacji artylerii przeciwlotniczej pisząc: ”Typ 508/518 obecnie pod względem trakcyjnym wypróbowany z dobremi rezultatami powinien stanowić wyposażenie podyktowane koniecznością dotrzymania terminów motoryzacji […] maszyna jednak będzie u szczytu swych możliwości wytrzymałościowych w związku z czem należy się poważnie liczyć ze wzmożonym jej zużyciem.”

 

Kończąc przedstawioną wyżej tylko w ogólnym zarysie historię pojazdów zwiadowczych warto podkreślić, że były one, podobnie jak ciągniki telefoniczne, jednymi z lepiej dopracowanych wariantów samochodów na podwoziu typu 302 (508/518). Konieczność zachowania balansu między liczebnością obsługi, ciężarem wyposażenia i zdolnościami terenowymi wymusiła szereg trudnych kompromisów. Pamiętajmy, że choć ostatecznie zwiadowczego Fiata uznano za wariant przejściowy, to w tracie walk spełnił on pokładane w nim nadzieje. Wypracowany w toku szeregu prób wariant nadwozia okazał się pomysłem w pełni funkcjonalnym i wolnym od wad


JĘDRZEJ KORBAL