Biblioteczka » Artyleria przeciwlotnicza

"Poprawki przy strzelaniu przeciwlotniczym" - 1930 - mjr dypl. Marian Jurecki

"Poprawki przy strzelaniu przeciwlotniczym"

mjr dypl. Marian Jurecki1

Przegląd Artyleryjski nr 6 rok 1930

Zachowano pisownię oryginalną

 

 

 

W jednym z zeszytów amerykańskiego czasopisma ,,Coast Artilery Journal” ukazał się artykuł poświęcony zagadnieniu korygowania ognia artylerii przeciwlotniczej. Artykuł ten został następnie przedrukowany w zeszycie 2-3 sowieckiego czasopisma Artillerijskij Wiestnik za rok 1928. Ze względu na to, że porusza on bardzo interesujący temat, przytaczam go poniżej In extenso.


Podobnie, jak w każdym strzelaniu, artylerzysta przeciwlotniczy usiłuje umieścić swoje rozpryski jak najkorzystniej w stosunku do celu.


W wyniku licznych powodów, zależnych bądź od personelu, bądź od sprzętu, bądź też od meteorologicznych i innych warunków strzelania, umieszczenie pierwszej serii rozprysków w celu jest prawie nieosiągalne na praktyce.


Opierając się na bezpośredniej obserwacji serii rozprysków w stosunku do celu, oraz posługując się znajomością praw balistyki, dowódca baterii usiłuje przesunąć środek serii rozprysków do punktu pożądanego, inaczej mówiąc, koryguje ogień.


Obecnie, według zdania wielu artylerzystów, już pierwsza seria rozprysków ukazująca się w pobliżu pojedynczego samolotu nieprzyjacielskiego, zmusza go do zmiany prostolinijnego kierunku lotu, oraz wysokości i szybkości, inaczej mówiąc, stwarza warunki, w których nadawanie dalszych poprawek, jest rzeczą niezmiernie trudną.


Licząc nawet, że samolot zmuszony do zejścia z obranego przez siebie kierunku, już jest częściowo unieszkodliwiony, jednak niezbędne jest badanie metod korygowania ognia również w takich wypadkach.


W porównaniu ze strzelaniem naziemnym, strzelanie przeciwlotnicze jest nadzwyczaj skomplikowane z tego względu, że obserwację prowadzi się w trzech wymiarach, ponadto zaś szybkość samolotu jest olbrzymia, w wyniku czego całe strzelanie jest niezwykle krótkotrwałe.

 

Czynnik niewiadomy – w jaki sposób będzie się posuwał cel podczas przelotu pocisku – posiada w strzelaniu przeciwlotniczym wielokrotnie większe znaczenie, niż w strzelaniu naziemnym do celów ruchomych. Samolot bowiem, w ciągu tego okresu czasu może bardzo znacznie i szybko odchylić się od swego kierunki w dowolnym sposób.

 

Dlatego też przy strzelaniu przeciwlotniczym, czynnik zaskoczenia nabiera szczególnego znaczenia. Jest niezbędne, aby pierwsza seria była tak dokładna, w jakim stopniu pozwalają na to rozporządzalne środki. Gruntowne wyszkolenie personelu, troskliwe pielęgnowanie sprzętu, dokładna znajomość teorii strzelania – są to czynniki w znacznym stopniu sprzyjające zmniejszeniu ilości i wielkości błędów w strzelaniu.

 

Przytoczymy niektóre powody, wpływające na odchylenie środka serii rozprysków: nieprawidłowe określanie wysokości, niedokładnie wyregulowane przyrządy, zużycie dział, nieprawidłowe obliczenie podstawowych elementów strzelania, nieprawidłowo podana lub przyjęta komenda, nieprawidłowo obliczone wyniki strzelań próbnych (pożądane jest przeprowadzanie ich kilka razy dziennie), ścieżka prochowa zapalnika nie spala się z należytą szybkością, nieprawidłowe określenie wiatru balistycznego, niewłaściwy dobór pocisków pod względem wagi, błędnie określona szybkość celu dla pierwszej serii, cel zmienia szybkość, kierunek, wysokość.

 

Biorąc pod uwagę nowoczesne udoskonalenia przyrządów w kierunku nadania im większej dokładności, nie można, pomimo to, uważać je za idealne. Z tego też względu będą one również stanowiły przyczynę błędów przy obliczaniu elementów strzelania. Przyczyny te, w większości wypadków, całkowicie nie będą mogły być usunięte.

 

Co się tyczy zmian wysokości, kierunku i szybkości, to przy jakiejkolwiek bądź metodzie korygowania nie można uważać zaobserwowane odchylenia za nadające  się dla następnych serii.

 

Przeciwnie należy bezwzględnie ocenić ich przydatność w przyszłości dla spodziewanego nowego położenia celu w chwili otrzymania następnej serii rozprysków.

 

W przeciwnym wypadku podobnie szablonowe korygowanie będzie co  najmniej bezwartościowe. Warunki balistyczne w górnych warstwach powietrza, które są dość trudne do określenia, również często bywają źródłem błędów. Oprócz tego większość tabel nie posiada dokładnych wskazówek, według których można by było wprowadzić poprawki właśnie dla danej serii strzałów. Sądząc z przebiegu prac, prowadzonych dotychczas w tym kierunku, można się spodziewać w dalszym ciągu zmniejszenia błędów, wywołanych przez te przyczyny.

 

W ten sposób, opierając się na bezpośrednich doświadczeniach ze strzelań w okresie 1926-1927 można wyciągnąć wnioski, że nawet po najbardziej dokładnym przygotowaniu do strzelania za pomocą nowoczesnych przyrządów, należy się spodziewać odchyleń rozprysków od celu.

 

W ten sposób, opierając się na bezpośrednich doświadczeniach ze strzelań w okresie 1926-1927 można wyciągnąć wnioski, że nawet po najbardziej dokładnym przygotowaniu do strzelania za pomocą nowoczesnych przyrządów, należy się spodziewać odchyleń rozprysków od celu.

 

Na ogół należy brać pod uwagę cztery rodzaje odchyleń, które będą widoczne dla baterii.

 

Odchylenia, otrzymane przy prawidłowo obliczonej wysokości. Mogą więc rozpryski znajdować się wyżej lub niżej od celu, jednak z baterii będą widoczne, jak gdyby były w celu.

 

Odchylenia na wysokości – zwykle niewielkie. Kierunek rozprysków wydaje się właściwym, jednak są one widoczne wyżej, lub niżej celu.

 

Odchylania boczne. Odchylenia te niekiedy są bardzo znaczne, zwłaszcza w wypadku, gdy samolot porusza się pod kątem zbliżony do 90 stopni w stosunku do płaszczyzn strzału. Rozpryski będą widoczne z przodu, lub z tyłu od celu (z prawej lub z lewej strony).

 

Odchylenia, będące wynikiem różnego czasu spalania się ścieżki prochowej zapalnika. Przy strzelaniu salwami podobny rozrzut będzie wyraźnie widoczny w postaci pewnego opóźnienia poszczególnych rozprysków i może być łatwo zaobserwowany. Przy strzelaniu seriami, zaobserwować podobne odchylania jest znacznie trudniej, dzięki kolejnemu ukazywaniu się rozprysków, podczas, gdy cel za ten okres czasu znacznie się przesunie.

 

Przypuśćmy, że poprawki boczne i na wysokość zawczasu zostały prawidłowo obliczone. Wobec czego tor przechodzi przez cel, lecz zapalnik spala się dłużej, niż w ciągu normalnego czasu, wskazanego w tabelach. Wówczas rozpryski nastąpi w pewnej odległości za celem, zaś z baterii będzie widoczny z tyłu i niżej celu, choćby podstawowe elementy były należycie obliczone.

 

Na rysunku 1 widoczne są właśnie takie rozpryski, w tym położeniu jak je widzi bateria, a także inne możliwe odchylenia, będące skutkiem rozmaitych powodów.

 

 

 

Rozprysk może nastąpić w wyniku zbyt wolnego spalania się zapalnika, podczas gdy rozprysk zależy od zbyt szybkiego spania się zapalnika przy wszystkich prawidłowych obliczeniach toru. Jednak obserwując z baterii, można by było wytłumaczyć sobie powyższe odchylenia nieprawidłowym obliczeniem poprawek bocznych i na wysokość.

 

Niekiedy może się zdarzyć, że udane rozpryski w jakiejkolwiek serii nie są widoczne w pewnym, określonym miejscu w stosunku do samolotu, inaczej mówiąc, pierwszy rozprysk może być z przodu, drugi z tyłu, trzeci wyżej i z tyłu czwarty wyżej i z przodu itd. Niektóre przypadkowe przyczyny odchyleń stwarzają takie rozrzucenie rozprysków i żadne poprawianie danych strzelania nie przyniesie żadnej korzyści, dopóki same odchylenia nie zajmą określonego położenia w stosunku do celu.

 

W ten sposób podstawowe zasady korygowania strzelania przeciwlotniczego mogą być w ogólnych zarysach ustalone w sposób następujący: wyeliminować wszystkie znane przyczyny błędów, jeśli odchylenia są niesystematyczne co do kierunku w stosunku do celu, należy spróbować wyeliminować powód takiego błędu rozmieszczenia rozprysków, gdyż w przeciwnym wypadku korygować ognia nie można, przy zaobserwowaniu stałego odchylenia i usunięcia wszystkich błędów znanych, należy wyprowadzić bezpośrednią poprawkę.

 

Rozpatrzymy teraz jeden z najbardziej prostych sposobów korygowania ognia,  powodzeniem zalecany i stosowany w formacjach artylerii przeciwlotniczej Stanów Zjednoczonych. Łatwość z jaką mogą być wprowadzone poprawki podczas strzelania, stanowi główną przewagę tego sposobu przed innymi, które są bardziej skomplikowane.

 

Istota tego sposoby polega na tym, żeby przede wszystkim, obserwując rozpryski ze stanowiska baterii obliczyć otrzymane odchylenia boczne i na wysokość i wprowadzić odpowiednie poprawki, następnie obserwować zmiany odległości wzdłuż linii lotu celu za pomocą stereoskopowego dalmierza-wysokościomierza, lub obserwatorów bocznych, poprawiając tę wysokość, która przy obliczaniu początkowych elementów strzelania był uważana za rzeczywistą wysokość celu.

 

Podstawą tej metody jest przypuszczanie, że charakter i wielkość odchylenia są stałe i że zależą one wyłącznie od przyczyn niewiadomych.

 

Przy pomocy poprawek bocznych, środek rozprysków sprowadza się na linie celowania. Jednak można otrzymać rozpryski, dalej lub bliżej linii lotu celu. Dlatego też przy pomocy dalmierza stereoskopowego lub obserwatorów bocznych ocenia się je, jako plusy, minusy lub bliskie do celu.

 

Przy otrzymaniu plusów, zmniejsza się wysokość rozprysków, przy otrzymaniu minusów – wysokość się zwiększa. Wynikiem tego będzie, jak gdyby przesuwanie rozprysków do góry i w dół po linii bateria-cel.

 

Część otrzymywanych odchyleń, niewątpliwie zależy od błędów przyrządów i obsługi, lecz większość jest skutkiem przyczyn balistycznych o nieznanym rodzaju i sile. Należy uważać za zupełnie prawdopodobne, że te poprawki, które na razie doprowadziły od spotkania środka rozprysków z celem, nie będą w stanie utrzymać go w tym położeniu podczas dalszego strzelania, gdyż samolot zmienia przez swój ruch odległość strzelania i wielkość przesunięć kątowych w stosunku do stanowiska ogniowego strzelającej baterii. Jednak te odchylenia środka rozprysków zwiększają się w stosunkowo wolnym tempie i mogą być ponownie skorygowane, gdy wielkość ich zwiększy się w stopniu wystarczającym.

 

Nawet w artylerii nadbrzeżnej nie wynaleziono dotychczas metody do obliczenia i zastosowania poprawek, która by zupełnie odkładnie mogła być zastosowana do posuwającego się przez strefę strzelania celu. Jednakże, zagadnienie to powinno być przedmiotem najbardziej pilnych badań, które należy skierować po linii trafnego ustalenia przyczyny odchylenia oraz nieskomplikowanego sposobu wprowadzenia odpowiednich poprawek.

 

Niewątpliwie, powstaje bardzo ciekawe zagadnienie: czy znajdzie się czas na uskutecznienie za pomocą powyższego nieskomplikowanego sposobu poprawki przedtem, niż cel zajdzie poza granice donośności lub zmieni warunki swego ruchu.

 

Przypuśćmy, że działa baterii są drobiazgowo sprawdzone i dokładnie ustawione na stanowisku. Strzelanie próbne zostało przeprowadzone, zaś jego wyniki wykorzystane przez ustawienie na przyrządach otrzymanych danych balistycznych. Wreszcie, przyrządy celownicze i pomiarowe również dokładnie wyregulowane. Jako cel przyjmiemy samolot niszczycielski na takiej odległości i wysokości, że czas przelotu pocisku wynosi 15 sekund. Wobec tego:

  • Czas otrzymania pierwszych rozprysków – 15 sekund.

  • Czas obserwacji i uwzględnienia odchyleń bocznych i na wysokość – 10 sekund.

  • Czas otrzymania drugiej serii rozprysków – 15 sekund.

  • Czas na zastosowanie poprawek na wysokości, wskutek odchylenia rozprysków na odległość – 10 sekund.

  • Czas otrzymania trzeciej serii rozprysków – 15 sekund.

Razem – 65 sekund.

 

 

Czasu przelotu do ukazania się pierwszej serii rozprysków można nie brać pod uwagę, gdyż samolot nie wie jeszcze, że jest ostrzeliwany. W ten sposób otrzymamy, że cały okres czasu od chwili, gdy lotnik zostaje zaalarmowany przez ukazanie się pierwszej serii rozprysków do chwili ukazania serii skorygowanej, wyniesie 50 sekund. Dlatego też, jeśli samolot będzie się posuwał nadal prostolinijnie na tej samej wysokości i z tą samą szybkością chociażby w ciągu jednej minuty po ukazaniu się pierwszej serii, wówczas istnieje wielkie prawdopodobieństwo zastosowania poprawki z powodzeniem.

 

Istnieją poglądy, według których samolot niszczycielski zmuszony jest do przytrzymywania się stałych warunków lotu w ciągu około jednej minuty, aby z należytą dokładnością zrzucić bomby do wybranego przez siebie celu. Są również źródła wskazujące inny czas. Należy przypuszczać, że zależy to w każdym wypadku od wielu okoliczności: właściwości samolotu, jego zadanie, zachowanie się pilota itd., dzięki czemu przepowiadanie z góry tego czasu oraz sposobu zachowania się samolotu jest bardzo trudne.

 

Jeśli ogień przeciwlotniczy może być mało skuteczny w sensie bezpośredniego zniszczenia samolotu, to dla osiągnięcia najbardziej łatwego i dostatecznego realnego rezultatu w postaci uniemożliwienia lotnikowi wykonanie zadanie, należy dążyć wszelkimi sposobami do otrzymania prawidłowej , trafnej serii rozprysków.

 

Dlatego, by móc prawidłowo korygować ogień w ciągu czasu, jakim się rozporządza, organizacja wszystkich podręcznych sposobów powinna być jak najbardziej doskonała.

 

Przypuśćmy, że ,,przyrządy obliczeń” pracuje wspólnie ze stereoskopowym dalmierzem-wysokościomierzem. Gdy ukazuje się pierwsza seria rozprysków, dowódca baterii mierzy ich odchylenia boczne i na wysokość, poczym uzyskaną poprawkę podaję obserwatorowi bateryjnemu, który ją uwzględnia na ruchomej skali ,,przyrządu obliczeń”. Jeśli personel baterii jest dobrze wyszkolony, to obserwatorzy bateryjni mogą sami wykonywać bezpośrednią obserwację. Jednak, dowódca baterii powinien osobiście dokonywać pomiary, gdyż potrafi on lepiej ocenić wartość tych zmian. Rozpatrzymy możliwość prawidłowego umieszczenia serii rozprysków za pomocą zmian odległości odetkania. W warunkach doświadczalnych strzelań poligonowych dokonano wielu prób celem uzyskania dobrych wyników, przy użyciu tego sposobu. Amerykańscy artylerzyści przeciwlotniczy sądzą jednak, że szybkie stosowanie poprawek na odległość odetkania podczas strzelania, jest rzeczą trudną, jeśli nie niemożliwą. Na rys. 2 uwidoczniony jest wypadek strzelania baterii przeciwlotniczej, strzelającej przy pomocy ,,przyrządu obliczeń” na wysokości większej niż rzeczywista wysokość celu.

 

Obserwacja stereoskopowa lub boczna ocenia wszystkie strzały jako ,,długie”. Dowódca baterii, zmniejszając odległość odetkania, sprowadza rozpryski w dół po torze, zwiększając w ten sposób wysokość kątową środkami rozprysków i otrzymując automatycznie odchylenia boczne i na wysokość do celu. Dzięki temu, niezbędne jest wprowadzenie poprawek bocznych i na wysokość. Jeśli zastosujemy najbardziej prosty sposób, wskazywany wyżej, to wszystko co trzeba będzie wykonywać po otrzymaniu obserwacji ,,długi” sprowadzi się wprowadzenia poprawki wysokości dH, uwidocznionej na rysunku 2.

 

 

Na rysunku 3 widzimy bardziej skomplikowany wypadek, Bateria strzela nisko i rozpryski znajdują się za celem. Wyprzedzenie boczne może być od razu wzięte prawidłowo, lub z pewnym błędem. Przypuśćmy, że odchylenie jest znaczne, w tym wypadku dowódca baterii powinien się oprzeć na określeniu błędu na oko, gdyż można przypuszczać, że rozpryski nie znajdą poza polem widzenia przyrządu stereoskopowego. Przypuśćmy, że obserwatorzy boczni podają, że wszystkie strzały są ,,długie”. Dowódca baterii zmniejsza odległość odetkania i przychodzi do wniosku, że należy wprowadzić poprawkę na wysokość. Jeżeli odchylenia boczne były nieznaczne, to zmiana odległości odetkania może wpłynąć na jego zwiększenie i to w dość znacznych sposób. W ten sposób każda następna poprawka może zależeć od poprawek poprzednich. Poza tym każda z poprawek będzie wymagała zbadania i ponownej decyzji, na podstawie poczynienia podstawowych poprawek odległości odetkania.

 

Z drugiej strony przypuśćmy, że korygowanie ognia wykonywuje się opisanym wyżej sposobem. Odchylenia boczne i na wysokości są poprawiane równocześnie. Dzięki temu, środek rozprysków od razu zostaje umieszczony w punkcie a na rysunku 3. Z tą chwilą rozpryski mogą być obserwowane nie tylko na oko, lecz również dalmierzem stereoskopowym. Oba te sposoby obserwacji oceniają serię rozprysków jako ,,długą”. Jedyną poprawką jaka pozostanie do zrobienia jest poprawka wysokości dH, jaka wskazuje rysunek 3. Poprawka ta nie zmienia wielkości uzyskanych odchyleń i przenosi środek rozprysków na cel w sposób prosty i najbardziej bezpośredni.

 

Należy podkreślić, że zalecany przez Amerykanów sposób korygowania wcale nie jest nowy, gdyż przeciwlotniczy sowieccy używali go już podczas Wielkiej Wojny. Niezmiernie charakterystyczną jest okoliczność, że poszukiwanie bardziej prostych rozwiązań przy większym udziale ,,indywidualności artyleryjskiej” i inicjatywy strzelającego przychodzi na zmianę obserwowanej dotychczas tendencji do zmechanizowania strzelania.

 

Należytej dokładności nie osiągnięto, pomimo zastosowania niezwykle skomplikowanych przyrządów pomiarowych, wobec czego wprowadza się ponownie korygowanie otrzymanych rozprysków przez dowódcę baterii, zaś uwzględnienie wielkości niezbędnych poprawek zostaje przeniesione do dziedziny jego wiedzy artyleryjskiej.

 

Niepodzielnie związane z tym jest bardziej giętkie i świadome wykonywanie strzelania w zależności od stopnia przygotowania reszty personelu baterii.

 

Zdaniem wielu artylerzystów przeciwlotniczych zagranicą, krótkotrwałość strzelania przeciwlotniczego powoduje, że żadne korygowanie ognia nie jest możliwe, dzięki ewolucjom samolotu zgodnie z wolą pilota podczas przelotu pocisku.

 

W ciągu ubiegłej wojny korygowanie ognia przeciwlotniczego było uważane za rzecz nieodzowną, i jeśli nie dawało ono tak często dobrych wyników, to za przyczynę tego zjawiska należy uznać w pierwszym rzędzie niedokładność w konstrukcji przyrządów pomiarowych, które dzięki temu dawały wielkie błędy już dla pierwszej serii.

 

Drugi powód polegała na nienależytym doborze i wyszkoleniu personelu.

 

Przeciwnicy wprowadzania korygowanego ognia opierają swoje wywody na ,,zwrotności” samolotów (pojedynczych), co oczywiście nie podlega dyskusji.

 

Jednakże pojedyncze samoloty o zupełnie określonym zadaniach, jak np., niszczycielskie, lub korygujące ogień artylerii naziemnej, będą usiłowały zachować stałe warunki swego lotu tak długo, że bezwzględnie możliwe będzie poczynić próby w kierunku bardziej dokładnego umieszczenia swoich rozprysków. Oczywiście, zwiększy to skuteczność ognia, dzięki czemu zastosowanie korygowania w tym wypadku należy uznać za bardzo pożądane.

 

Przy grupowej taktyce lotnictwa w wojnie przyszłości, zachowanie ogólnego kierunku zwartego szyku powietrznego, będzie zawsze bardzo wskazane dla zwiększenia sił działania i zapewnienia wzajemnej ochrony od napadów lotnictwa myśliwskiego.

 

Podobne ,,przeloty” eskadr nieprzyjacielskich, kierujących się na przykład w głąb kraju przez rejonu ugrupowania rozmieszczonych na froncie baterii przeciwlotniczych, spowodują, że korygowanie ognia przeciwlotniczego będzie uważane nie tylko za możliwe, lecz obowiązkowe.

 

Nie zasługuje na pochwałę artylerzysta, który ufając ślepo swoim przyrządom i tabelom nie potrafi, lub co gorsza, nie zechce przeprowadzić bezpośredniego skorygowania swoim rozprysków, chociażby to zostało podyktowane przez warunki walki powietrznej.

 

 

Opracował Mateusz Roskosz


1 Marian Jurecki - (ur. 28 lipca 1896, zm. 28 września 1984) – oficer dyplomowany artylerii Wojska Polskiego II RP, Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie i ludowego Wojska Polskiego, pułkownik, skazany w procesie Tatar-Utnik-Nowicki. W czasie kampanii wrześniowej służył, będąc podpułkownikiem dyplomowanym, jako kierownik Referatu Obrony Przeciwlotniczej w Naczelnym Dowództwie Lotnictwa i Obrony Przeciwlotniczej. Przedostał się na Zachód. W okresie od 27 czerwca do 19 listopada 1943 roku był pierwszym dowódcą nowosformowanego 1 pułku artylerii przeciwlotniczej.