Biblioteczka » Łączność

"Czy potrzebny jest brzęczyk w polowym aparacie telefonicznym?" - 1928 - Kpt. J. Kreis

Czy potrzebny jest brzęczyk w polowym aparacie telefonicznym?

Kpt. J. Kreis
Przegląd Wojskowo-Techniczny 1928

(zachowano pisownię oryginalną)
 

Nad powyższem zagadnieniem zastanawia się mjr. inż. Dobrski w swoim artykule, umieszczonym w kwietniowym zeszycie Przeglądu Wojskowo-Technicznego pod tytułem „Aparat polowy - niektóre zagadnienia“.

           

W artykule tym autor stwierdza, że sygnalizacja brzęczykowa jest dodatkowym środkiem wywoławczym, przydatnym wtedy, gdy wywołanie induktorem, wskutek wadliwego działania linji, staje się niemożliwe. W dalszym ciągu swego artykułu jednak dowodzi on, że wypadki konieczności użycia sygnalizacji brzęczykowej są nader rzadkie i wobec tego należałoby brzęczyk zupełnie usunąć z aparatów polowych. Pozatem autor uważa, że odbiór sygnałów brzęczykowych przy znacznem tłumieniu linji jest tylko wtedy możliwy, o ile słuchawkę trzyma się przy uszach, co, jak twierdzi autor, jest bardzo uciążliwe.

 

W sprawie usunięcia brzęczyka z aparatu polowego pozwalam sobie zabrać głos, opierając się na doświadczeniach wojennych z lat 1919 - 1920 i późniejszych z czasów pokojowej pracy.

 

Sądzę też, że o przydatności brzęczyka w polu, powinien decydować głos oficerów linjowych, którzy bliżej stykają się z aparatem polowym w czasie ćwiczeń i manewrów.

 

Sygnalizacja brzęczykowa, jako wyłączny środek wywoławczy w aparatach telefonicznych polowych niema racji bytu. Brzęczyk bowiem często rozregulowuje się, powoduje szybkie zużycie ogniw i daje sygnał mało donośny. Jednakże brzęczyk jako pomocniczy środek wywoławczy, używany obok induktora, jest konieczny w polu.

 

Poniżej pokrótce przytoczę na przykładzie konieczność użycia brzęczyka jako rezerwowego, stosowanego tylko w razie koniecznej potrzeby, środka wywoławczego.

 

Najbardziej typowym wypadkiem jest uszkodzenie izolacji przewodów (kablowych lub stałych).

 

Uszkodzenia izolacji w jednym lub w kilku punktach linji, lub zła izolacja na całej długości linji zdarzają się bardzo często wskutek użycia zniszczonego kabla lub wskutek przyczyn zewnętrznych. Charakter podpór (podpory naturalne lub sztuczne), ewentualnie brak podpór (kabel na ziemi), warunki atmosferyczne (wilgoć) - odgrywają tu wielką rolę.

 

W tych wypadkach tłumienie linji jest tak wielkie (wskutek znacznej upływności), że wywołanie induktorem staje się niemożliwe, lub jest niepewne i zależne niemal od pogody, chociaż porozumienie mową i brzęczykiem w tych warunkach przy użyciu aparatów jest bardzo często zupełnie zadawalniające.

 

Podobnie, w razie przerwania jednego przewodu linji dwuprzewodowej - sygnalizacja induktorowa będzie niemożliwa, natomiast dla prądów o wyższej częstotliwości,  t. j. mówniczych i brzęczykowych, będzie obwód zamknięty dzięki pojemności obydwu odcinków przerwanego przewodu względem ziemi.

 

Odnalezienie przerwy przewodu nie zabiera wiele czasu i jest stosunkowo łatwe (nawet przy ukrytej przerwie), natomiast szybkie odnalezienie miejsca uszkodzenia izolacji w wielu wypadkach jest prawie że niemożliwe (ogólnie zły stan kabla, ciemności, niesprzyjające warunki atmosferyczne).

 

Musimy sobie zdawać sprawę z tego, że w czasie wojny ruchowej wypadki wadliwego działania linji będą bardzo częste, pomimo użycia nawet najlepszego kabla. W wojnie ruchowej oś łączności bardzo często będzie się składała z jednego tylko przewodu, na działaniu którego bardzo wiele zależy i nawet najkrócej trwająca przerwa w łączności może wiele zaważyć.

 

W jaki więc sposób mają się wywoływać stacje nieposiadające brzęczyków w razie wadliwego działania linji?

 

Jest możliwe wtedy, poza użyciem sygnalizacji brzęczykowej, tylko jedno wyjście: nakazać telefonistom trzymać stale słuchawki na uszach i pilnie uważać na wezwanie przeciwległej stacji. Będzie to uciążliwe. Będzie to jeszcze więcej uciążliwe, o ile aparaty polowe nie będą zaopatrzone w słuchawki dodatkowe, jak to proponuje autor „zagadnień“.

 

Pozatem będzie to prawie niewykonalne na centralach.

 

Czy nie przemawia to na korzyść sygnalizacji brzęczykowej? Zawsze przecież zauważenie sygnału brzęczykowego, nawet najsłabszego, będzie łatwiejsze niż stałe nadsłuchiwanie.

 

Znam liczne wypadki, w których wskutek użycia łącznic o sygnalizacji wyłącznie tylko induktorowej (B. M. 05) łączność telefoniczna działała niepewnie.

 

Brzęczyk poza użyciem jego, jako rezerwowego środka wywoławczego umożliwia nadawanie telegramów znakami Morse‘a, w razie uszkodzenia mikrofonu, lub w razie bardzo silnego tłumienia linji, uniemożliwiającego zupełnie porozumiewanie się mową. Korespondencja przy pomocy znaków Morse‘a była dotąd stosowana w naszej armji bardzo rzadko, głównie z powodu niedostatecznego wyszkolenia szeregowych w tym kierunku, oraz z powodu dziwnego, wprost niczem nieuzasadnionego braku zaufania do tego sposobu porozumiewania się, choć jest on mojem zdaniem, tak samo pewnym, jak i telegraf lub radjotelegraf.

 

Wreszcie - dlaczego mamy zarzucić brzęczyk, skoro wprowadzamy do aparatu telefonicznego dodatkowe urządzenia do zasilania obwodu mikrofonowego prądem induktorowym? Przecież przy normalnem zaopatrzeniu oddziałów łączności w ogniwa to dodatkowe urządzenie będzie rzadko używane, a komplikuje ono aparat i może nawet (nie twierdzę tego kategorycznie), stać się źródłem błędów w aparacie.

 

Nie występuję tu wcale przeciwko temu udoskonaleniu, przeciwnie, jestem zdania, że jest ono częściowem rozwiązaniem trudnego problemu uczynienia z aparatu telefonicznego sprzętu przydatnego w ciężkich warunkach polowych. Tak samo i brzęczyk: uzupełnia on niejako aparat telefoniczny, przystosowując go do warunków polowych.

 

Chciałbym jeszcze wystąpić w obronie słuchawki dodatkowej. Słuchawka ta zasadniczo służy do podniesienia efektu przy odbiorze, dzięki równoczesnemu oddziaływaniu na uszy rozmawiającego, oraz izolowaniu go od zewnętrznych szmerów przeszkadzających. Pozatem jednak słuchawka dodatkowa może spełniać rolę niejako rezerwowego aparatu: jako telefon magnetyczny do sprawdzania linji, w razie uszkodzenia aparatu i t. p. Musi być w tym celu łatwo odłączalna od aparatu i musi posiadać zaciski do przyłączenia kabli.

 

Co się tyczy ogólnego ciężaru aparatu, na co kładzie się tak silny nacisk, to uważam, że należy dążyć do tego nie drogą usunięcia niektórych części aparatu (np. brzęczyka lub słuchawki dodatkowej), lecz przez zmniejszenie wymiarów poszczególnych części
(np. induktora). Oczywiście wchodzą tu w grę koszty fabrykacji, oraz względy normalizacyjne. W każdym razie uważam, że lepiej posiadać aparat połowy nieco za ciężki, niż pozbwiony pewnych dodatkowych części o specjalnem zastosowaniu w warunkach polowych.

 

Ciężar aparatu nie wpływa zniechęcająco na żołnierza. Najważniejszą rzeczą jest to, aby żołnierz nabrał zaufania do sprzętu.

 Por. H. Naimski.

 

Opracował Tomasz Mikołajczak


 

 


Warning: Unknown: write failed: No space left on device (28) in Unknown on line 0

Warning: Unknown: Failed to write session data (files). Please verify that the current setting of session.save_path is correct () in Unknown on line 0