Biblioteczka » Kawaleria

"Łączność w jednostkach taktycznych kawalerii" - 1928 - por. Jerzy Sowiński

"Łączność w jednostkach taktycznych kawalerii"

Przegląd Wojskowo - Techniczny 1928

por. Jerzy Sowiński

Zachowano pisownię oryginalną.

 

Najtrudniejszym zadaniem wojsk łączności podczas wojny jest utrzymywanie łączności podczas walki ruchowej. Zagadnienie to do tej pory nie jest należycie rozwiązane. Obecnie w wszystkie wysiłki skierowane są ku rozwiązaniu kwestii tej na drodze odpowiedniego zorganizowania łączności drutowej (telefon, telegraf). Zwłaszcza w ostatnim czasie wiele na temat powyższy mówi się i pisze. Ostatecznie dochodzi się zawsze do tego wniosku, że łączność drutowa nie jest ciągłą i nie jest pewną, czyli — nie posiadamy jej w walce ruchowej.


Jeśli podczas ćwiczeń, w niektórych wypadkach, udało się utrzymać łączność za pomocą drutu, to tylko dzięki temu, że stwarza się jednostkom telegraficznym (telefonicznym), warunki i pracy nieżyciowe. W dążeniu sztabów do zapewnienia sobie za wszelką cenę łączności drutowej, wyodrębnia się niechcąco jednostki telegraficzne z pod ogólnego obowiązku przestrzegania warunków bojowych. Odnosi się wrażenie, że jednostki telegraficzne nie są związane bezpośrednio z akcją; pracują niezależnie od warunków bojowych i tylko dla wygody dowództwa podczas ćwiczeń.


Zezwala się jednostkom telegraficznym przygotowywać prace swe i budować niejednokrotnie całą sieć połączeń już przed rozpoczęciem akcji, dzięki temu, że założenie taktyczne przeważnie z góry przewiduje sposób dalszego rozwinięcia się akcji. Dalej  tak zwane „odtrąbiono“, po ukończeniu pewnej fazy ćwiczeń, obowiązujące wszystkie rodzaje broni, nie obowiązuje tylko jednostek telegraficznych. Ze spokojem pracują one dalej, naprawiając uszkodzone linie, względnie przystępując do budowy nowych linii. Nienormalność występuje tu zupełnie jasno i dobitnie; prace te odbywać się powinny w głównej mierze podczas samej akcji i równolegle z jej rozwijaniem się.

 

Nie markuje się także uszkodzeń linii telefonicznych, któ­re powstają wskutek działania ognia nieprzyjacielskiego, patroli nieprzyjacielskich, oraz szpiegów i dywersantów. Szkody, które wyrządzają powyższe czynniki są tak poważne, że staja się nieraz plagą jednostek telegraficznych. To też niemarkowanie uszkodzeń tych przez rozjemców wielce ułatwia pracę jednostkom telegraficznym, co znów ogromny wywiera wpływ na ogólne działanie łączności drutowej. Z tych więc powodów prawdziwego sprawdzianu działania łączności podczas ćwiczeń nie posiadamy. Gubimy się tylko w przypuszczeniach różnych i teoretycznych rozpatrywaniach.

 

Szczególnie trudno wyobrazić sobie utrzymanie łączności drutowej w jednostkach taktycznych kawalerii. Jest to samo przez się zrozumiałe, ze względu na charakter działań, cechują­cy kawalerię. Próby zastosowania budowy linii telefonicznych z konia w warunkach polowych, nie dały do tej pory dodatnich wyników pomimo, że podczas ćwiczeń wojsk łączności zdołano ustalić w tym kierunku wynik rekordowy — 10 km. linii, wybudowanej w godzinie. Jasne jest, że ten wynik rekordowy

 

Zmieści  się tylko w ramach pierwszych 10 km.; na 20 km. daleko odbiegnie od rekordowego.


Kawaleria zaś potrafi przebyć w cią­gu doby 80 — 100 km.

 

Trudno liczyć na to, że ludzie jak i konie. Zmęczeni samym marszem, będą mogli podczas marszu wykonywać jeszcze tak męczącą pracę, jaką jest budowa linii telefonicznej. 


W dodatku prace te odbywać mogłyby się przeważnie tylko w nocy ze względu na to, że i marsze przeważnie w tej porze się odbywają: możliwości wykonania ich są mniej prawdopodobne. Dobrze więc jest, jeśli jednostki telegraficzne zdążą razem z taborem kawalerii. Zdarza się także, że tylko sam pluton konny posuwa się razem w kolumnie, tabor zaś jego ze sprzętem budowlanym oderwał się i stracił kontakt z kolumną.  Budowa linii telefonicznych z samochodu niemożliwą jest w kawalerii, choćby dlatego tylko, że kawaleria rzadko kiedy maszeruje po dobrych drogach. Przeważnie używa drogi gorsze z punktu widzenia, użycia samochodu, lub zgoła omija drogi, maszerując na przełaj przez orne pola, łąki i lasy. Nawet podczas postoju obecność jednostek telegraficznych w kawalerii nie jest potrzebną. Połączenia lokalne kawaleria dokonać może środkami własnymi, t. j. środkami plutonów łączności pułków. Łączność drutowa z wyższem d-twem oraz z sasiedniem byłaby nieracjonalną i jest przeważnie niewykonalną, znów ze względu na ruchliwość kawalerii i znaczne odległości, które wchodzą w rachubę.

Użycie takich środków łączności, jak gołębia pocztowego i sygnalizacji optycznej, korzyści przynieść może tylko we walce pozycyjnej. Podczas ćwiczeń o charakterze wojny ruchowej, gołębie pocztowe wracają tylko dzięki temu, że na czas pewien przed ćwiczeniami, wysyła się gołębniki na teren ćwiczeń, celem zapoznania gołębi z okolicą. Pomimo tego, ilość gołębi wracają­cych w porę, wacha się w granicach od 40 do 50%.

 

Użycie sygnalizacji świetlnej, jako ruchowego środka łączności jest utrudnione ze względu na to, że wyszukiwanie stacji przeciwnej w terenie nieznanym i często niedogodnym, jak i naregulowanie światła, zwłaszcza przy większych odległościach, wymaga nieraz godzin czasu, na co w walce ruchowej, a zwłaszcza w kawalerii, pozwolić sobie nie można. Często odszukanie się wzajemne, w ogóle jest niemożliwe.

 

Spotkać można by się z zarzutem, że do przesady i specjalnie wyszukane zostały niesprzyjające warunki użycia poszczególnych środków łączności w kawalerii. że tak nie jest, dowodzi o tym sposób utrzymywania łączności w kawalerii, praktykowany do tej pory. Jeśli się rozchodzi o utrzymanie łączności na krótkich odległościach (kilka km.), używa dowódca tylko goń­ca konnego. Ma on do niego jeszcze najwięcej zaufania, pomimo pewnych wad, które i ten środek łączności posiada, jak częste zbłądzenie gońca (w nocy, w lesie), długie szukanie z powodu nieznajomości miejsca postoju dowództwa, łatwe dostanie się w ręce patrolu nieprzyjacielskiego i t. p. Jeśli natomiast odległości przekraczają możliwość użycia gońca konnego, wtedy kawaleria jest bezradną, bo łączności w ogóle niema; w takich wypadkach kawaleria porostu ginie na pewien czas. Pozostaje jeszcze sposób utrzymania łączności za pomocą radiotelegrafii. Stwierdzono, że radiotelegrafia nadaje się świetnie, jako środek łączności w kawalerii. Ruchliwość stacji radiotelegraficznej i możność posuwania się jej w terenie, dostosować można w obecnych warunkach zupełnie do potrzeb kawaler j i Dzięki rozwojowi radiotechniki minęły te czasy, nawet nie tak dawne, gdzie aparaty montować trzeba było w środkach przewozowych ogromnych rozmiarów, gdzie stacja radiotelegraficzna musiała wlec za sobą ogromny tabor, potrzebowała licznej obsługi, przez co stawała się jednostką b. ciężką.

 

Obecnie uruchomi, jak i zwinie stację, 4-ch ludzi w przeciągu 2-ch do 3-ch minut i to w warunkach polowych. Maskowanie stacji sieci dywizyjnych jest bardzo łatwe, ze względu na jej małe rozmiary. Całą stację przenieść można i uruchomić w budynku, wzgl. w schronie i samem zabezpieczyć ją od uszkodzeń ognia nieprzyjacielskiego. Dzięki temu, że istnieje możliwość konstruowania aparatów bardzo selektywnych z bardzo dokładnym nastrojeniem na różne długości fal, prowadzenie podsłuchu przez nieprzyjaciela, jak i celowe przeszkadzanie w korespondencji, zostało znacznie zmniejszone.

 

Dotychczasowy brak zaufania i chęć usuwania radiotelegrafii na drugi plan tłumaczy się tym, że nie zawsze kroczymy równolegle z rozwojem radiotechniki, przy wykorzystaniu jej dla naszych celów. Patrzymy na radiotelegrafię przeważnie jeszcze wzrokiem z czasów ostatniej wojny, choć i z tych czasów radiotelegrafia wiele posiada zasług, zwłaszcza na froncie zachodnim, w wojnie światowej, jak i w naszej wojnie z bolszewikami. Największy zarzut, który spotyka radiotelegrafię, to istnienie możności podsłuchania i wykorzystania korespondencji przez nieprzyjaciela. Ta rzekomo istniejąca ujemna strona została niesłusznie wyolbrzymioną. Istniała tylko tam, gdzie nie umiano użyć radiotelegrafii, gdzie jej brakło dobrej organizacji i gdzie nie było dyscypliny w obsłudze stacji. Z tych powodów najwięcej cierpiała armia rosyjska.

 

Natomiast rzadko się słyszy o skuteczności pracy radio wywiadowczej na froncie zachodnim pomimo tego, że wywiad tam świetnie zorganizowano i pomimo tego, że było tam więcej stacji i więcej korespondencji niż na innych frontach. W obecnych warunkach ta najpoważniejsza strona ujemna radiotelegrafii — śmiało rzecz można — już nie istnieje, gdyż usunąć ją można przez zastosowanie dobrych aparatów, dobrych szyfrów i dobrze wyszkolonej, a raczej zdyscyplinowanej w służ­bie ruchu obsługi, oraz przez umiejętną organizację i maskowanie korespondencji. W żadnym razie nie istnieje wada ta w radiotelegrafii w większym stopniu, niż przy innych środkach łączności, np. ile to rozmów telefonicznych podsłuchano i ile gońców z meldunkami dostało się do niewoli. O celowem przeszkadzaniu w korespondenci przez nieprzyjacielską stację nadawczą nawet mowy być nie może, z chwilą przejścia na fale niegasnące i udoskonalenia odbiorników.

 

Wracając do sposobu użycia radiotelegrafii w kawalerii stwierdzono, że opłaci się zastosować radiotelegrafię nie tylko na duże odległości, ale także i na krótkie. Zastosować ją można z powodzeniem zamiast gońca konnego. Czas potrzebny na zaszyfrowanie przeciętnego meldunku jest tak minimalny — przy pewnej' wprawie trwa około 3-ch minut — że go w tym wypadku nawet pod uwagę brać nie potrzeba. *) To też poza utrzymaniem łączności, np. brygady kawalerii z grupą operacyjną, zastosować można łączność radiotelegraficzną w obrębie samej brygady. Istnieje możność utrzymywania łączności pomiędzy dowództwem brygady, a poszczególnymi pułkami, dalej' — podczas marszu brygady, pomiędzy strażą przednią a siłą główną. Nawet łączność ze stacjami, przydzielanemi do podjazdów większych, udawała się.

 

Bardzo ważnem i trudnem jest utrzymanie łączności pomiędzy jednostkami kawalerii, piechoty i broni pancernej  któ­re wchodzą w skład jednego związku mieszanego. W tych wypadkach możliwą jest tylko łączność radiotelegraficzna. Próby i w tym kierunku dały wyniki bardzo dobre.

 

Podczas działań kawalerii na tyłach nieprzyjacielskich, radiotelegrafia jest także jedynym środkiem łączności. W czasie wykonywania samego zagonu jest wprawdzie niewskazane czę­ste nadawanie stacji radiotelegraficznych ze względu na możność zdradzenia nieprzyjacielowi drogi marszu. Za to w momentach decydujących, t. j. bezpośrednio przed nawiązaniem kontaktu z nieprzyjacielem, kiedy ten ostatni nie zdąży już wykorzystać, ewtn. podsłuchanych wiadomości, jak i w czasie samej akcji, stacje radiotelegraficzne korespondować mogą zupełnie swobodnie. Wtedy nawet podawanie wiadomości tekstowych  bez zaszyfrowania nie zaszkodzi. Kwestię szyfrowania meldunków radiotelegraficznych podczas samej akcji, jak i w ogóle w sieci bojowej — a nawet i dywizyjnej, uważać należy jeszcze, jako sporną. W tej sferze działań, meldunki i wiadomości są przeważnie tylko na krótki przeciąg czasu aktualne. Za 1/2 godziny — godzinę, sytuacja się tak zmienia, ze już nowy meldunek wysłać trzeba. Po za tym większą część wiadomości nieprzyjaciel i tak zna doskonale, bo sam je spowodował, lub też odczuł już na własnej skórze. Liczenie się z wywiadem nieprzyjacielskim w tych wypadkach nie zawsze jest potrzebne. Zasadniczo tylko przygotowania do akcji trzymane być muszą w tajemnicy i zarządzenia odnośne muszą być szyfrowane.

 

Stała łączność radiotelegraficzna w jednostkach w czasie ruchu należy rozumieć w ten sposób, że nawiązanie łączności następuje co godzinę, względnie 2 lub 3 godziny. Długość przerw zależy:

 

  • Od szybkości posuwania się kolumny.

  • Od ilości stacji radiotelegraficznych, w jakie wyposażone zostaną poszczególne dowództwa. Im forsowniejszy jest marsz, im dłuższe są przerwy w korespondencji. O ile się rozchodzi o ilościowe wyposażenie w stacje radiotelegraficzne, to przerwy w korespondencji zmniejszyć można, przez przydzielanie każdemu dowództwu 2-cli stacji, które się w pracy nawzajem zmieniają i przez to umożliwiają sobie stałe trzymanie się kolumny. Ostatnim sposobem, podczas wolnego posuwania się, łączność radiotelegraficzna utrzymana być może ciągle. Z tego też powodu należałoby jednostki kawalerii i związki mieszane, wyposażyć we większą ilość stacji radiotelegraficznych, niż np. jednostki piechoty, czyniąc to kosztem wyposażenia w inne środki łączności.

Dzięki szybkiemu rozwojowi produkcji krajowej, a  tym samym wzrostowi konkurencji, a także dzięki rozwojowi radiotechniki, sprzęt radiotelegraficzny staje się już tańszym do tego stopnia, że bogate zaopatrzenie armii  pod tym względem jest zupełnie możliwe; opłaca się nawet w stosunku do zaopatrzenia w sprzęt telefoniczny, związany z potrzebą ogromnej ilości m materiału budowlanego.

 

Powodzenie radiotelegrafii zależy nie tylko od dowódcy jednostki radiotelegraficznej, ale przede wszystkim jeszcze od dowódcy jednostki taktycznej. Umiejętność użycia radiotelegrafii i zrozumienie jej potrzeb przez dowódcę jednostki taktycznej, ułatwi w dużej mierze pracę dowódcy stacji. Na te dwa czynniki radiotelegrafii jest szczególnie wrażliwą. Dla przykładu podam kilka warunków, które koniecznie przestrzegane być muszą:

  • Miejsce postoju stacji rtgr. musi być stale przy dowództwie.

  • Na czas marszu wyznaczyć należy stacji miejsce na czole kolumny, a nie np. przy taborze.

  • Włączenie się stacji w kolumnę, tak, jak jej warunki na to pozwolą, musi być umożliwione.

Przejeżdżającej stacji radiotelegraficznej inne oddzia­ły ustąpić muszą z drogi; nie wolno im zatrzymywać stacji. Od przestrzegania tych warunków zależeć będzie, czy stacja podczas marszu będzie mogła pracować i czy będzie mogła mieć zawsze stały kontakt z dowództwem, czy też oderwie się od niego i pozostanie z tyłu — poza kolumną. Wszelkie zarządzenia szefa łączności, wzgl. szefa sztabu, dotyczące łączności radiotelegraficznej, muszą być uzgodnione z dowództwem jednostki radiotelegraficznej. Dowódcą jednostki radiotelegraficznej' zaś musi być bezwzględnie specjalista — oficer radiotelegrafii.

 

Sposoby organizacji i wykorzystania łączności radiotelegraficznej' w walce ruchowej' nie są jeszcze ustalone. Należałoby więc rozpocząć badania w tym kierunku, bardziej', że Pl °' by zastosowania łączności drutowej nie dały do tej pory wyników zadowalających. Aktualną jest tu jeszcze sprawa zastosowania radiotelefonii w sieci dywizyjnej i bojowej. względy techniczne w tym kierunku trudności już nie nastręczają; rozwadze poddać należałoby tylko względy taktyczne. 1 stwierdzimy, że w sieci dywizyjnej i bojowej szyfrowanie przeważnie nie jest potrzebne, wtedy już nic nie stoi na przeszkodzi6 bezpośredniego porozumiewania się dowódców za pomocą radiofonii.

 

Tak trudny problem, jakim jest utrzymywanie łączności  w wojnie ruchowej, można by w ten sposób, za pomocą i telegrafii i radiofonii zupełnie rozwiązać.

 

Opracował: Gerard Rozumek


 

 

 


Warning: Unknown: write failed: No space left on device (28) in Unknown on line 0

Warning: Unknown: Failed to write session data (files). Please verify that the current setting of session.save_path is correct () in Unknown on line 0