Biblioteczka » Kawaleria

"Kilka uwag o łączności w kawalerji" - 1929 - por Zygmunt Chamski

Kilka uwag o łączności w kawalerji.

por. Zygmunt Chamski
Przegląd Wojskowo-Techniczny 1929

(zachowano pisownię oryginalną)

 

Z prawdziwem zainteresowaniem przeczytałem artykuł por. Rosen-Zawadzkiego, zamieszczony w Nr. 4 (42) „Przeglądu Kawaleryjskiego“ pod tytułem „Łączność techniczna w kawalerji“; odznacza się on bowiem dążeniem do wszechstronnego i rzeczowego ujęcia tego nader ciekawego, a jednocześnie bardzo aktualnego zagadnienia.

 

Przyznając słuszność autorowi w wielu punktach, muszę jednak zaznaczyć, że niektóre z jego twierdzeń i wniosków budzą we mnie, jako oficerze korpusu łączności, poważne wątpliwości. Zamiarem moim jest poruszyć te kwestje, pozostawiając na boku sprawy, co do których autor, jako kawalerzysta, jest niewątpliwie bardziej kompetentny ode mnie.

 

Zaraz na początku swego artykułu stwierdza por. Rosen-Zawadzki, że łączność w pułkach kawalerji funkcjonuje naogół źle. Na szczeblu wielkich jednostek kawalerji stan rzeczy nie jest również pomyślny: „Konna kompanja (łączności) niezawsze wywiązuje się sprawnie z powierzonych jej zadań“, a szef łączności, „oszołomiony i zmęczony szybkością ruchu“, zawodzi nieraz w zupełności. Czemu to przypisać? Zdaniem autora w pierwszym rzędzie brakowi wyszkolenia w jeździe konnej, a następnie nieznajomości taktyki kawalerji, oraz zupełnemu niezrozumieniu jej ducha. Jaki stąd wniosek? Wyższe jednostki kawalerji muszą posiadać szwadrony łączności, kompletnie wyszkolone w służbie kawaleryjskiej“, oraz „trzeba łączność w kawalerji oddać w ręce kawalerzystom, wyszkolonym w służbie łączności“.

 

Trudno się z tem zgodzić. Jeśli chodzi o kompanje konne łączności, to rzeczywiście brak wyszkolenia w jeździe konnej może się odbić bardzo ujemnie na ich pracy; sądzę natomiast, że gruntowna znajomość taktyki kawalerji, oraz ducha kawalerji nie są dla nich niezbędne; zadaniem bowiem tych kompanij nie jest walczyć jako kawalerja, a jedynie zapewnić sprawne działanie łączności. Pozatem trudno sobie wyobrazić, by w krótkim okresie czynnej służby wojskowej można było wyszkolić wzorowego kawalerzystę, a jednocześnie dobrego łącznościowca. W reszcie gdzie odbywałoby się to szkolenie? W pułkach kawalerji - nie, ponieważ pułki nie posiadają odpowiednich środków, a zresztą pracują przedewszystkiem dla siebie, a nie na rzecz wyższych dowództw. Trzebaby zatem stworzyć jakąś nową, centralną instytucję dla całej kawalerji, co niewątpliwie nastręczyłoby duże trudności. Z drugiej strony istnienie w armji dwóch rodzajów wojsk łączności „zwykłych“ i „kawaleryjskich“ byłoby rozwiązaniem kosztownem, bo powodującem większy rozchód personelu i sprzętu, a w razie wojny niepraktycznem, bo utrudniającem dysponowanie personelem oficerskim wojsk łączności.

 

Co się tyczy szefa łączności, to oprócz znajomości jazdy konnej, powinien on, oczywiście, znać taktykę kawalerji; musi być jednak przedewszystkiem łącznościowcem. Otóż zagadnienie łączności, w miarę rozwoju techniki wojennej, staje się coraz bardziej złożone i wymaga ciągłej pracy, nietylko w dziedzinie taktyki, lecz również techniki, stąd zaś wynika konieczność długotrwałego przebywania w służbie łączności. Tymczasem szef łączności - kawalerzysta znalazłby się w trudnem położeniu. Z jednej strony musiałby, jako kawalerzysta, powracać co pewien czas do służby w linji, z drugiej zaś strony staż taki odrywałby go od pracy ściśle łącznościowej. W rezultacie mielibyśmy albo dobrych kawalerzystów o słabem zabarwieniu łącznościowem, albo też dobrych łącznościowców, którzy z biegiem czasu staliby się mniej dobrymi kawalerzystami. Ludzi wszechstronnie uzdolnionych jest naogół niewiele.

 

Jakie zatem nasuwa się rozwiązanie? Kompanje konne łączności powinny pozostać nadal. Wyszkolenie szeregowca tych kompanij w jeździe konnej można polepszyć z łatwością, przydzielając do formacyj wojsk łączności instruktorów – kawalerzystów (1 oficer i 2 podoficerów na pułk lub samodzielny baon łączności), oraz wyposażając te formacje w dostateczną ilość koni naprawdę wierzchowych.

 

Szefem łączności wielkiej jednostki kawalerji powinien być bezwzględnie oficer wojsk łączności. Znajomość taktyki kawalerji w stopniu dostatecznym do pełnienia swej funkcji osiągnie on na specjalnym „kursie szefów łączności“, który każdy kandydat na to stanowisko powinien bezwzględnie przejść uprzednio, a następnie - przez udział w grach wojennych, ćwiczeniach i manewrach.

 

Znajomość jazdy konnej może uzyskać przez poważnie i systematycznie prowadzone zajęcia oficerskie; wreszcie wskazane byłoby, by oficer, przeznaczony na stanowisko szefa łączności wielkiej jednostki kawalerji, miał konia służbowego, co pozwoliłoby mu doskonalić się w jeździe konnej.

 

Co się zaś tyczy „ducha kawaleryjskiego“, trudno go wymagać od łącznościowca, który z racji swej służby musi być raczej technikiem.

 

Mówiąc w dalszym ciągu swej pracy o wyposażeniu plutonów łączności pułków kawalerji w sprzęt, zaznacza por. Rosen-Zawadzki, że byłoby wskazanem przydzielić im:
W.S.M., radjo, gołębie pocztowe i psy meldunkowe; ponadto szwadrony powinny otrzymać płachty tożsamości.

 

Szkoda, że autor nie wyjaśnia bliżej, co rozumie przez słowa: „trzeba dodać... wysuniętą składnicę meldunkową“. Jeżeli ma na myśli zasadę tworzenia W.S. M. na szczeblu pułku kawalerji, to trzeba mu przyznać zupełną słuszność. Jeżeli natomiast ujmuje W. S.M. jako pewną całość, pewien zespół środków o składzie niezmiennym, to należy zauważyć, że: 1) W.S.M. niezawsze będzie potrzebna, 2) wyposażenie jej w środki łączności powinno być zmienne i dostosowane każdorazowo przedewszystkiem do warunków terenowych (sieć dróg, oraz ich stan , ukształtowanie i pokrycie terenu). Wobec tego istnienie w ramach plutonu łączności W.S.M. o wyposażeniu stałem byłoby rozwiązaniem nieekonomicznem.

 

Radjo może niewątpliwie oddać duże usługi. Jednakże praktyka ćwiczeń i manewrów wykazuje coraz dobitniej, że łączność ta może być ciągła, a zatem gotowa do działania w każdej chwili (jest to warunek niezbędny, ponieważ radjo jest używane zasadniczo tylko w okresach krytycznych, a trudno przewidzieć, szczególnie w kawalerji, kiedy taki okres nadejdzie) - jedynie wówczas, gdy na każdym szczeblu dowództwa będą 2 stacje, z których jedna stoi na miejscu i słucha, druga zaś przesuwa się naprzód. Stąd wynikałaby konieczność wyposażenia pułku kawalerji nie w 1 stację większego i 2 mniejszego typu, jak proponuje por. Rosen-Zawadzki, lecz w 2 stacje większego i 4 mniejszego typu. Wątpię, czy tak obfite wyposażenie jest możliwe w obecnych warunkach. Może znalazłoby się inne wyjście, gdyby przydzielić do pułków kawalerji nie stacje o zaprzęgu konnym, lecz stacje na lekkich i szybkich czołgach, tak urządzone, by mogły pracować również podczas ruchu. Co się tyczy gołębi pocztowych, to użycie ich w ramach pułku kawalerji nie wydaje się możliwe, ponieważ gołąb potrzebuje kilku dni czasu dla zaznajomienia się z terenem , a trudno przecież liczyć, by pułk kawalerji, jako jednostka ruchliwa, mógł pozostawać tak długo na jednem miejscu. Jeżeli zaś oddali się z rejonu postoju, pozostawiając tam swój gołębnik, wówczas czas potrzebny na przesłanie meldunku, odebranego zapomocą gołębia (z gołębnika do dowództwa pułku), może być tak długi, że łączność ta wogóle się nie opłaci.

 

Dlatego też sądzę, że gołębie pocztowe mogą oddać raczej usługi dla łączności „zewnętrznej“ kawalerji, t. j. dla łączności wielkich jednostek kawalerji z wyższemi dowództwami (armja, grupa operacyjna), niż w ramach samej kawalerji.

 

Użycie psów meldunkowych w walce, pieszej jest możliwe, ale wątpliwe, czy oddadzą one duże usługi, ze względu na mały promień działania.

 

Pozostaje jeszcze kwest ja przydziału płacht tożsamości szwadronom, celem ułatwienia ich odszukania przez lotników. Oczywiście płachta tożsamości stanowi środek łączności prosty i niekosztowny, nie zaszkodzi mieć ją zatem na wszelki wypadek; wątpię jednak, czy będziemy dysponować taką ilością samolotów, by mogły one odszukiwać pojedyńcze szwadrony i utrzymywać łączność pomiędzynimi, a pułkami kawalerji.

 

Kwestja taktycznego użycia technicznych środków łączności stanowi zdaniem autora b. ważne zagadnienie; niewłaściwe ich użycie staje się powodem ciągłych przerw w łączności. Dlatego podkreśla zupełnie słusznie por. Rosen-Zawadzki konieczność opracowania ścisłej instrukcji łączności, oraz zaznajomienia dowódców kawalerji nietylko z taktycznem użyciem środków łączności, ale również ze sposobami ich użycia, oraz z ich wydajnością.

 

Szkoda, że autor nie spróbował rozwinąć własnych poglądów na użycie różnych środków łączności w kawalerji, szczególnie w ramach pułku i szwadronu, lecz ograniczył się jedynie do przytoczenia streszczeń z literatury obcej. Z poglądami zawartemi w pierwszym z tych przykładów („Swiaź, taktika i organizacja“ Cejtlina) możnaby naogół się zgodzić z 2 zastrzeżeniami: 1) użycie telefonu w ramach szwadronu nawet w walce pieszej jest b. nieprawdopodobne, 2) istnienie w każdym szwadronie osobnego oddziału łączności, bogato wyposażonego w sprzęt techniczny (1 łącznica, 6 aparatów telefonicznych, 8 km kabla i t.d.!), wymagałoby ogromnego personelu i sprzętu, z drugiej zaś strony - utrudniłoby oficerowi łączności pułku swobodne dysponowanie tym personelem i sprzętem, zależnie od ogólnego położenia, zadania pułku i zadań poszczególnych szwadronów.

 

Natomiast drugi przykład („Organizacja swiazi w striełkowoj rotie“ ) wybrany jest dosyć niefortunnie. Przedewszystkiem dlatego, że dotyczy piechoty, a kawalerja, nawet w walce pieszej, nie staje się piechotą, lecz zachowuje dużo odrębnych cech (odmienne uzbrojenie, mniejsza gęstość i głębokość uszykowania, większy front walki, koniowody
i t.d.); po drugie instrukcja rosyjska nie odpowiada zupełnie warunkom wojny manewrowej. Tak np. zaleca ona budowę linij telefonicznych w natarciu od kompanij do plutonów, w obronie zaś nawet do drużyn strzeleckich.

 

W warunkach wojny ruchowej jest to wręcz niemożliwe ze względu na olbrzymi rozchód personelu i sprzętu łączności, oraz stratę czasu.

 

W dalszym ciągu por. Rosen-Zawadzki podaje ogólne zasady łączności, przyjęte w armji niemieckiej, nie wysnuwa z nich jednak żadnych wniosków co do łączności technicznej w kawalerji. Końcowe wywody autora o konieczności uproszczenia rozkazodawstwa w dziedzinie łączności są zupełnie słuszne i zasługują na poparcie.

 

Opracował: Tomasz Mikołajczak

 

 


Warning: Unknown: write failed: No space left on device (28) in Unknown on line 0

Warning: Unknown: Failed to write session data (files). Please verify that the current setting of session.save_path is correct () in Unknown on line 0